Czasami zastanawiam się nad tym dokąd nasz świat. Żyjemy w erze komputerów, smartfonów, tabletów i oplatającego cały glob internetu. Doszło do ogromnej globalizacji, w kilka sekund mogę dowiedzieć się jakie są notowania na amerykańskiej giełdzie, sprawdzić pogodę w Tokio oraz zobaczyć czy angielskiej królowej urodził się prawnuczek.
Internet. Zbawienie czy apokalipsa?
Nie ulega wątpliwości, że ma to ogromne zalety, szybki przepływ informacji sprzyja nauce, gospodarce i wielu innym dziedzinom życia, przedsiębiorcy odlegli od siebie o tysiące kilometrów mogą przeprowadzać miedzy sobą transakcje bez najmniejszych problemów. Naukowcy dzięki globalnej sieci, mogą dzielić się nowymi odkryciami z innymi naukowcami po drugiej stronie globu, przesyłając gigabajty informacji w mgnieniu oka. Internet pomaga tez w codziennym życiu, typowy Kowalski może w drodze do szkoły lub pracy a nawet w kolejce do lekarza sprawdzić co dzieje się aktualnie na świecie, jak bardzo wzrosły notowania jego ulubionej spółki na giełdzie lub sprawdzić szybko pogodę na kolejne dni.
Mimo tych wszystkich zalet, ja dostrzegam jedną wielką wadę, ludzie tracą swoje człowieczeństwo, stają się niewolnikami internetu w tym portali społecznościowych. Zamiast rozmawiać ze sobą w 4 oczy wolimy wysłać maila, napisać sms lub młodsi ludzie poprzez facebooka. Ciekawą rzecz można zaobserwować w autobusach, starsi ludzie którzy nie znają internetu, potrafią przysiąśc się do swoich równieśników i rozmawiać o aktualnej sytuacji geopolitycznej, o pogodzie czy choćby o poglądach, po prostu za ich czasów nie było interentu i większość informacji była przekazywana właśnie drogą słowną, ludzie dużo rozmawiali, nie mieli najmniejszych problemów z nawiązaniem kontaktu z inną osobą.
Dziś młodzież potrafi wsiąść do autobusu, każdy zaczyna surfowanie po interenecie, bo trzeba sprawdzić face, insta, snapa i Bóg wie co jeszcze. Gdy schowają swoje telefony zaczyna sie rozmowa “a widziałaś jakie Mariolka wrzuciała zdjęcia” , “muszę wysłać wszystkim to zdjęcie bo jest super”. Moim zdaniem jest to jedna wielka tragedia, ludzkość dąży w zła stronę, młodzi ludzie nie mają podstawowych zdolności manualnych, nie potrafią gotować, lub sami użyć kleju, bądź też rozpalić ogniska. NIE TĘDY DROGA! Jeśli to wszystko potoczy się dalej to niestety utracimy jakikolwiek ustny kontakt, stracimy jakiekolwiek umiętności retoryczne. Nie jest to jedyne zagrożenie wynikające z tego powodu.
A co gdyby internet został wyłączony? Jedna wielka awaria wszystkich komputerów na całym świecie. Giełda pada, banki padają, tracimy możliwość szybkiego przesyłu informacji, ludzkość cofa się o 70 lat wstecz. Wszystko pogrążyło by się w jednym wielkim chaosie, ludzie kultur zachodnich popadli by w panikę, nikt nie wiedziałby jak ma się zachowywać. Zamieszki wyniszczałyby państwa, a rządy zostałyby obalone.
Może też nas spotkać coś o wiele gorszego, coś co widzimy tylko w filmach, chyba każdy widział “Terminator’a” lub “Matrix’a”. Człowiek tworzy sztuczną inteligencję, która dzięki swojej ogromnej mocy obliczeniowej i internetowi zaczyna panować nad światem. Może nam się wydawać, że to nas nie dotyczy i nic nam nie będzie, że to tylko fikcja filmowa. Niestety jeśli dalej będziemy dążyć w kierunku opierania całego swojego życia na internecie, to apokaliptyczna wizja opanowania świata przez komputer wcale nie jest nie możliwa. Naukowcy cały czas pracują nad stworzeniem komputera, który jest w stanie sam podejmować decyzję, jednak dzięki temu, że Bóg stworzył nas istotami często niezrozumiałymi dla nas samych bardzo ciężko jest stworzyć nam komputer na wzór naszego mózgu. Na razie możemy tylko gdybać, jednak doświadczone życiowo osoby często powtarzają “nigdy nie mów nigdy”. Zakładając że wizja by się spełniła jednym ratunkiem dla ludzkości byłoby całkowite wyłączenie internetu zainfekowanego już przez inteligentny komputer. Znów znaleźli byśmy się 70 lat wcześniej.
Temat internetu można by jeszcze rozwijać, przedstawiać różne wizje apokaliptyczne lub wymieniać setki korzyści płynących z dostępu do internetu, jednak moim zdaniem nie ma to sensu i w końcu każdy człowiek sobie uświadomi, że internet to nie wszystko. Szczególnie kierując prośbę do młodych osób. Internet to nie jest wasze życie, to tylko przyjemny dodatek do którego trzeba podchodzić z dystansem, prawdziwe życie zaczyna się za oknem.
Artykuł powstał dzięki portalowi wonga logowanie
Przycisneło mnie i potrzebną kasę dostałem bardzo szybko i bez problemu. Pierwszy raz korzystałem z pożyczki z pewnymi obawami i jak się przekonałem niesłusznie. Pozdrawiam
Raczej zbawienie, chociaż trzeba używać go z głową. Oczywiście może być też apokalipsą, gdy nie wiesz jak go używasz. Internet jest bardzo pomocny w dzisiejszych czasach-wyszukujemy na nim informacje, szukamy pracy, komunikujemy się z innymi ludźmi, oglądamy telewizję i- tak jak w moim przypadku- szukamy książek do czytania.